Każdy z Nas słyszy non stop o rosnących kosztach utrzymania. Jak nie ogrzewanie, to prąd, jak nie paliwo, to żywność. Tak można by w kółko powtarzać wszystko co Nas otacza. Słysząc na każdym kroku tyle negatywnych informacji ciężko nie zachodzić w głowę z pytaniem: co dalej? Z reszta te negatywne informacje w Nas samych powodują negatywne emocje, które przekładają się na Nasz stan zdrowia. Jednymi słowy: nic dobrego się nie dzieje.
Tutaj robię ogromną kropkę.
Dzisiaj chcę się podzielić swoimi spostrzeżeniami i praktykami, które umożliwiają mi zachowanie zdrowego rozsądku i jak to się mówi: trzymanie nerwów na wodzy.
Moje 4 sposoby:
- Dieta nisko informacyjna.
- Redukcja niepotrzebnych kosztów.
- Budżet miesięczny.
- Dodatkowe źródło dochodu.
Pkt. 1 Dieta nisko informacyjna.
Kiedyś było dla mnie nie do pomyślenia jak mam nie oglądać wieczór: wiadomości/ faktów/ ogólnie tego co dzieje się na świecie. Aż tu nagle przeszło 2 lata temu spotkałam się z określeniem ,,dieta nisko informacyjna’’. Brałam udział z jednych wydarzeń dla Przedsiębiorców i jeden z prelegentów podzielił się swoim sposobem na ,,nie myślenie’’. ,,Nie oglądam żadnych wiadomości’’ o rzeczach najbardziej istotnych dowiem się od Ludzi. Oni zawsze gadają ( celowo używam takiego określenia). Kontynuując jego wypowiedź: ,, Po co mam poświęcać pół godziny na patrzenie w ekran, który nic dobrego dla mnie samego nie wniesie?’’ To był dla mnie wylany zimny kubeł wody.
Moje oczy otworzyły się jeszcze szerzej, bo uświadomiłam sobie co ja takiego dla siebie robiłam:
- Zmarnowałam swój czas ( min. 30’ dziennie x 7 dni = 3,5 h/ tydzień w skali miesiąca to 14 h!!!)
- Pozwalałam, aby te negatywne informacje weszły do mojego organizmu. On reagował przede wszystkim niepokojem ( jak sobie poradzę) wyssana została ze mnie pozytywna energia; naświetliłem sobie oczy poprzez niebieskie światło jakie emituje ekran.
- Pozwoliłam sama sobie się bać – a to właśnie przekazują media: strach, złość, bezradność, przemoc drugiego człowieka, wzajemne oszczerstwo i tak można by było bez końca…
Całkowicie zrezygnowałam z TV. Tak samo zrobiłam z radiem. Szczególnie w samochodzie zastąpiłam go słuchaniem audiobooków/ podcastów, czyli wartościowymi materiałami, które same w sobie mnie rozwijają.
Idąc dalej.
Nie tylko TV i Radio przekazują Nam negatywne informacje. Taka samo jest z osobami, którymi otaczamy się na co dzień. Tutaj również warto zrobić selekcje. Mimo, że może się ona okazać bardzo drastyczna.
,,Kto z kim przystaje, takim się staje’’
Każdy z Nas ma wpływ na kogoś. Jeżeli ktoś emanuje negatywnymi emocjami nawet najbardziej pozytywna osobę wkrótce i ona będzie widziała wszędzie negatywy. Pomyśl sobie teraz i odpowiedz sobie tak szczerze: czy dobrze czujesz się w towarzystwie osoby, która wiecznie narzeka? Nawet jak coś dzieje się dobrego to ona i tak znajdzie coś złego w całej zaistniałej sytuacji. Domyślam się, że Twoja odpowiedź to, że źle się czujesz z taka osoba. Wręcz unikasz z nią kontaktu.
Wszystko co pozwalasz przyjąć do siebie zostaje w Tobie. To Ty wybierasz czy chcesz się otaczać tylko wiecznym narzekaniem, jak to jest źle i nic dobrego Cię nie spotka.
Popatrz: to Ty wybierasz. Możesz wyjść z tego i zobaczyć ile fantastycznych rzeczy dzieje się w Twoim życiu i wokół ciebie.
Pkt. 2 Redukcja niepotrzebnych kosztów
Na pewno zdarzyło Ci się, że Twoje pieniądze jakoś uciekły Ci między twoimi palcami, a Ty sam nie dokonać wiesz na co zostały wydane. Często tak jest, że wydajemy pieniądze bez udziału naszej świadomości. A szczególnie wtedy gdy nie zadajemy sobie pytania: czy na pewno ja muszę to coś ( tutaj podaj nazwę co aktualnie chcesz sobie kupić) mieć ? Odpowiedź brzmi: NIE. Ty nic nie musisz. Tutaj odsłania się nam mniejszy konsumpcjonizm. Choć na każdym kroku słyszymy: mieć więcej, kup to, kup tamto, promocja, tylko ostatnie dni wyprzedaży. A My niczym jak szczury biegniemy za kawałkiem sera, który rzucono. Wiem – porównanie może i drastyczne. Jednak system doprowadził do tego, że cały czas jesteśmy w jednym wielkim wyścigu szczurów. Tu nowe mieszkanie, tu nowy samochodu, tu nowe sprzęty. To wszystko na raty. Za tym oczywiście rosnące koszty utrzymania. Kredyt goni następny kredyt. STOP. Przecież tak to nie musi wyglądać. To Ty decydujesz. Jednak warto przyjrzeć gdzie w ostatnim czasie poszły Twoje pieniądze.
- Zamiast obiadu w domu było 10 wyjść do restauracji,
- Do tego kino,
- Kilka nowych gadżetów typu nowy iPhone (przecież była premiera),
- Kolejna bluzka, która będzie zalegała w szafie.
Oczywiście tych wydatków jest tyle ile Nas samych. Każde z nich jest inne i różni się od siebie. To nie muszą być duże koszta jak kolejna rata kredytu. Także coś małego jak 20 zł każdego miesiąca na subskrypcje aplikacji, z której już nie korzystamy.
Jeżeli na codzień posługujesz się karta płatniczą wystarczy sprawdzić historię transakcji. Jeżeli gotówka możesz masz jeszcze paragony. Jak nie to nie szkodzi – chodzi o budowę świadomości: gdzie i po co wydaje swoje pieniądze.
Pamiętam, że jak pierwszy raz zrobiłam sobie taką analizę to znalazłam 500 zł.
500 zł X 12 miesięcy = 6000 zł
Ta kwota spokojnie może zostać zainwestowana w Twoja przyszłość. Na przykład kupno jednej złotej monety/ nadpłatę kredytu aby się go szybciej pozbyć. To co zastosujesz na pewno będzie korzystniejsze niż stracenie swoich pieniędzy.
Pkt. 3 Budżet miesięczny.
Płynnie przechodzimy do budżetu miesięcznego, który jest uzupełnieniem powyższego punktu. To nic innego jak spisanie Twoich miesięcznych kosztów:
- 2000 zł – rata kredytu za mieszkanie,
- 1000 zł – rata za samochód,
- 2000 zł – jedzenie,
- 500 zł – media,
- 800 zł – żłobek,
- 100 zł – abonament za telefon,
- ………
- ………
- ………
- ………
- ……..
- ……..
- ……..
Takie zestawienie warto sobie robić na każdy miesiąc wg uznania na ostatni dzień miesiąca lub pierwszy dzień nowego miesiąca. Prywatnie to mam takie schorzenie, że lubię w pierwszym dniu miesiąca mieć wszystko opłaconą. Raz, że mam z głowy, a dwa, że mogę jeszcze coś redukować/ zastanowić się jak mogłam lepiej wydać swoje pieniądze. Szczególnie gdy nie wierze w emeryturę i przygotowuje się sama na nią. To jest praca każdego dnia. Do momentu uzyskania wolności finansowej i niezależności. Na pewno Ty też nie chcesz mieć kredytu na 30 lat. Więc tutaj kłania się pytanie: jak mogę szybciej go spłacić? A nie, że mam kredyt na całe życie. NIE. To co sam do siebie przekazujesz tak będzie z Tobą rezonować.
Jeżeli milion razy powiesz sobie, że masz kredyt na całe życie – to tak faktycznie będzie, bo sam w siebie nie będziesz wierzył, że możesz go wcześniej spłacić. Będziesz szukać wymówek, aby nic więcej dla siebie nie zrobić.
Natomiast jak milion razy powiesz sobie, że kredyt spłacisz w 5 lat, a nie 30 lat – to tak też będzie. Sam w sobie spowodujesz nawyk analitycznego myślenia, co przyczyni się do próbowania nowych rzeczy. Szczególnie dodatkowego źródła dochodu. O tym zaraz będzie podpunkt.
Sam widzisz już różnice między tym jak do siebie mówisz. Ponownie to Ty wybierasz. Kredyt w 5 lat brzmi fantastycznie w porównaniu do 30 lat.
Pkt. 4 Dodatkowe źródło dochodu.
To, że masz pracę na etat od 10 lat wcale nie oznacza, że kolejne 10 lat tam będziesz pracować. Jeszcze dwa pokolenia wstecz miało miejsce wykonywanie pracy w jednym i stałym miejscu przez całe swoje życie. Nie myśli, że to takie nudne? Przez 30-40 lat wykonywać jedno i to samo. Dla mnie nudne. Można dlatego, że moja praca nigdy nie była, nie jest i nie będzie taka sama. Mimo, że na co dzień zajmuje się sprzedaż nieruchomości to i tak to jest inna nieruchomość, inni klienci, inna lokalizacja. Za tym też idą obowiązki, które zmieniają się jak w kalejdoskopie, aby zdążyć za rynkiem i technologiami jakie są na niego prowadzone. To jest oczywiście moje zdanie.
Jeżeli jednak stała praca jest dla Ciebie odpowiednia. Czujesz się w niej dobrze. Realizujesz się, To wcale nie oznacza, że masz coś zmieniać. Możesz coś dodać. A tym jest dodatkowe źródło dochodu.
Może:
- Projektujesz strony www,
- Robisz zdjęcia,
- Szyjesz ubrania,
- Dobrze gotujesz,
To kłania się Ci się dodatkowe zlecenia, np.:
- Jedna dodatkowa strona www każdego miesiąca,
- Jedna sesja zdjęciowa,
- Jedna uszyta sukienka albo poprawka krawiecka,
- Jeden catering.
To z biegiem czasu może doprowadzić do zbudowania Twojego własnego biznesu. Wszystko zawsze zaczyna się od małych kroków. Mimo, że te kroki są ( w naszych ocenach) mało znaczące, tak naprawdę powodują zmiany w całym naszym życiu.
Przede wszystkim pokazują jak to My możemy być zależni tylko od siebie. Wcale nie musimy zawsze zarabiać tyle samo. Tylko dużo więcej. Możemy rozwijać się w naszych pasjach i jeszcze na tym zarabiać.
Wszystko zależy od Ciebie.
Te cztery punkty prowadzą tylko do jednego wniosku: wszystko zależy od Ciebie. To jak będzie wyglądało Twoje życie. Jak będziesz reagować na wszystkie sytuacje jakie mają miejsce na Świecie. Nigdy nie było idealnych czasów wg mediów. A jednak jest coś idealnego: Twoje życie. To jak je przeżyjesz uwarunkowane jest od Twoich decyzji. Nic nie musisz; nic nie powinieneś; nic nie masz robić. Jedynie masz żyć zgodnie z samym sobą. Wybierać to co Tobie samemu służy.
Życzę Ci wszystkiego co najlepsze.
Joanna